Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Odcinek 17

 
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Nie zwykła historia Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Odcinek 17
Autor Wiadomość
Hacker
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Krosno

Post Odcinek 17
Prze wejściem oczywiście natknęłam się na przyjaciółkę z ... Tak, z Rafałem... Dziewczyna nawet nie odwróciła się do mnie, a chłopak tylko uśmiechnął się do mnie ironicznie. Bez zbędnych słów poszłam w stronę sali.
Przybita oparłam się o ścianę i zaczęłam wpatrywać w grono koleżanek z klasy, które głośno chichotały i właśnie pokazywały sobie jakiegoś kolesia. Normalnie dołączyłabym się do nich, ale nie w tym momencie. Po sprzeczce z przyjaciółką odeszła mi ochota na żarty w gronie koleżanek.
Stojąc tak spostrzegłam nową osobę, dziewczynę. Chuda, wyższa chyba o głowę ode mnie, jasnowłosa nastolatka, która na oko wyglądała na o rok od nas starszą, stała w koncie, z dala od reszty. Twarz miała ponurą, a jej spojrzenie przypominało mi dawną Martę – smutne, zagubione, a zarazem zamknięte dla innych. Stała bezruchu i wpatrywała się w podłogę.
Zadźwięczał dzwonek i po chwili przyszła nauczycielka – „Ropucha”, z którą mieliśmy wychowawczą. Weszliśmy do klasy, a za nami powlokła się nowa dziewczyna. Usiadłam sama w przedostatniej ławce, bo Marta jak na razie się nie pojawiła. Pewnie dalej romansowała z Rafałem... Koło biurka stanęła ta blondynka, a wszyscy z zaciekawieniem zaczęli jej się przypatrywać. Na jej twarzy pojawiło się zakłopotanie i nieśmiałość. Dobrze wiedziałam, jak się czuła. Miałam takie samo uczucie pierwszego września, kiedy pojawiłam się w nowej szkole.
- Przedstawiam wam nową koleżankę - Jadwigę Żabocką, która będzie chodziła do naszej klasy – po klasie rozeszły się chichoty – Mam nadzieję, że pomożecie zaaklimatyzować się nowej koleżance oraz nadrobić jej zaległości.
Rozejrzała się surowo po klasie, na co wszystkie śmiechy umilkły. Pokazała Jadzi ławkę w ostatni rzędzie, tuż za mną. Dziewczyna, z rumieńcami na policzkach i spuszczonym wzrokiem, usiadła w ławce.
- Nie martw się. Będzie dobrze - szepnęłam do niej.
Spojrzała na mnie i odpowiedziała niepewnym uśmiechem.
Po upływie pięciu minut do klasy weszła zdyszana Marta.
- Co to ma znaczyć? - zapytała nauczycielka swoim chłodnym, przypominającym rechot ropuchy głosem.
- Przepraszam. Nie usłyszałam dzwonka.
Przyjaciółka usiadła obok mnie, nawet na mnie nie patrząc. Wyciągnęła rzeczy z plecaka i odsunęła się na drugi brzeg stolika.
Bardzo zdenerwowała mnie jej zachowanie, bo właściwie nic takiego jej nie powiedziałam, jedynie wyraziłam swoje zdanie co do jej sympatii.
- Przestań się obrażać - szepnęła do niej, kiedy "Ropucha" pisała coś na tablicy, odwrócona tyłem do klasy.
Marta nic nie odpowiedziała, tylko dalej uporczywie mnie ignorowała.
Do końca lekcji nic się nie zmieniło. Nie odezwała się ani raz. Nawet ołówek pożyczyła od Dagmary, która siedziała przed nami.
Przez ostatnie dwa dni przyjaciółka nie zamieniła ze mną słowa. Do szkoły zawoziła mnie mama, bo nie miałam ochoty jechać z Martą, która wciąż uparcie milczała.
Zachowania przyjaciółki zaczynało mnie martwić. Nigdy bym nie przypuszczała, że może obrazić się o taką drobnostkę! Ale ludzie się zmieniają, a zmiany w Marcie przez te kilka dni były dość widoczne.
Na każdej przerwie chodziła z Rafałem, który i tak nie przestał podrywać innych dziewczyn, co najwidoczniej Marta nie zauważała lub udawała, że nie zauważa. W każdym razie, w ogóle jej to nie przeszkadzało. Przyjaciółka zaczęła zadzierać nosa i całkiem odstawać od dawnych znajomych. Osoby z klasy, które wcześniej bardzo lubiła, odstawiła w kąt i zaczęła nowe znajomości z najpopularniejszymi, najbardziej lubianymi osobami w szkole. Woda sodowa zaczęła uderzać jej do głowy...
Nie wiedziałam co zrobić w związku z jej zachowaniem i postanowiłam pogadać o niej z Mateuszem. W końcu był jej przyjacielem i znał ją dużo dłużej ode mnie.
Spotkałam go w piątek, jak zawsze na dużej przerwie.
- Cześć! - dał mi buziaka w nos, którego tak zawsze lubiłam.
- Hej... - odpowiedziałam smętnie, bo nawet całus nie mógł poprawić mojego nastroju.
- Co się stało, że masz taki podły nastrój? - zapytał troskliwie - Niech zgadnę - pokłóciłaś się z Martą?
- Niestety masz rację - westchnęłam ciężko.
- Nie martw się - otoczył mnie ramieniem - A o co tym razem wam poszło?
- Zaczęłam się czepiać Rafała...
- Ooo... to tu ją boli. Niedawno bardzo się zbliżyli. A co Ci w nim nie pasuje?
- No, wiesz!! Czy ty też tego nie widzisz?! - wykrzyknęłam oburzona.
- Aaa... pewnie chodzi ci o to podrywanie... On już ma taki charakter...
- Właśnie! I nie chce żeby złamał Marcie serce! A ona to chyba ślepa jest! Twierdzi, że to normalne i w ogóle się tym nie przejmuje - powiedziałam zmartwiona - Ja to bym cię chyba zabiła, gdybyś na każdym kroku flirtował z jakąś dziewczyną!
- Kurcze, to teraz się muszę strzec, bo mnie jeszcze przyłapiesz!
- Mateusz! - syknęłam ostrzegawczo.
Chłopak wynagrodził mi to szybkim pocałunkiem.
Poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. Odwróciłam się w bok i zobaczyłam Jadźkę, która gdy tylko spostrzegła, że się na nią patrzę, spuściła wzrok.
- A co to? Nowa? - spytał Mateusz.
- Tak. Strasznie nieśmiała. Ale wróćmy teraz do tematu Marty i Rafała. Jak myślisz? Co możemy zrobić?
- My? - zdziwił się - My nie możemy nic. Marta sama musi zdecydować czy Rafał jest dla niej odpowiednim chłopakiem. Sama widziałaś, jak zareagowała na krytykowanie go...
- Może masz rację... ale ja się boję, że ona będzie przez niego cierpieć!
Czułam się taka bezradna... Miałam ochotę podejść do Marty, nakrzyczeć na nią i walnąć w głowę. Może wtedy by do niej coś dotarło?!
- Ale do niej i tak nie przemówisz! Wiesz jaka ona potrafi być uparta, a jak jeszcze się zakocha...
- No właśnie...
Zadzwonił dzwonek i musieliśmy udać się do swoich klas. Czekała mnie teraz wychowawcza z "Ropuchą" - nic przyjemnego... Na tej lekcji często wyciągała jakieś problemy klasowe, które z jej pomocą zamiast się rozwiązać, często jeszcze bardziej się wikłały.
Po wejściu do sali zamarłam. Marta siedziała już w środku, ale nie tam gdzie zwykle. Usiadła w drugiej ławce z Weroniką - dziewczyną, która niemożliwie zadziera swój zgrabny nos i trzepie, co pięć sekund wymalowanymi rzęsami.
Zrobiło mi się bardzo przykro, ale starałam się tego nie okazywać. Podeszłam do ostatniej ławki, w której siedziała Jadwiga.
- Mogę się dosiąść? - zapytałam.
- Yyy... Jasne.
Do klasy weszła nauczycielka.
- Dzień dobry! Siadajcie - powiedziała - Na dzisiejszej godzinie wychowawczej muszę zając się sprawdzaniem waszych nieobecności i stopni. Będę wzywać po kolei każdą osobę, która ma jakieś niezadowalające oceny lub nieusprawiedliwione godziny.
Odetchnęła z ulgą, bo poniedziałkową nieobecność miałam już usprawiedliwioną, a stopnie miałam dość dobre i spokojnie mogłam porozmawiać z nową koleżanką.
- I co? Jak Ci się podoba w naszej szkole? - zapytałam z uśmiechem, a przy okazji zerknęłam w stronę stolika Marty i Weroniki, które żywo dyskutowały.
- No fajnie... - Jadzia zaczęła niepewnie.
- Wiesz, ja też się przeprowadziłam, w te wakacje.
- Serio?! - niedowierzała dziewczyna - A tak świetnie zgrałaś się ze wszystkimi! Ja... to tak nie potrafię... Jestem za nieśmiała...
Na chwilkę zapadła cisza.
- A gdzie wcześniej mieszkałaś? - przerwałam milczenie.
- Ja... na drugim końcu miasta. Wszystko było super... ale mama... - w oczach miała łzy - Ona zachorowała i umarła... I musieliśmy się przeprowadzić do jakiegoś tańszego mieszkania...
Dopiero teraz dokładniej jej się przyjrzałam i zauważyłam, że musi być dość uboga. Ubranie miała już poprzecierane w niektórych miejscach, a w bluzie za krótkie rękawy.
- Tak mi przykro - nie wiedziałam co odpowiedzieć i byłam zdziwiona jej nagłą wylewnością.
- A ty gdzie mieszkałaś? - spytała.
- Ja... w Oławie. Rodzice się rozwiedli.
- To mamy coś ze sobą wspólnego - niepełne rodziny - stwierdziła smutno.
- Noo... A gdzie mieszkasz?
- W bloku, przy Konopnickiej.
- To niedaleko od nas. To znaczy mnie, Marty i Mateusza. My mieszkamy na Lawendowej - wyjaśniałam z uśmiechem.
- Zazdroszczę ci... - powiedziała nagle.
- Czego? - zdziwiłam się, bo pytanie całkiem mnie zaskoczyło.
- Przyjaciół, chłopaka. Masz oboje rodziców... - spuściła smutno wzrok.
Zrobiło mi się żal.
- Wiesz... nie wiem czy teraz mam przyjaciółkę - rzuciłam spojrzenie ku Marcie.
- Nie przejmuj się - pocieszyła mnie Jadwiga - Ona zrozumie.
W tym samym momencie Marta odwróciła się i zauważyła, że patrzymy na nią jednocześnie rozmawiając. Pewnie pomyślała, że ją obgadujemy...
"Teraz na pewno szybko się pogodzimy" - pomyślałam.
Napiszę na niebie, jak bardzo kocham Ciebie...
W końcu "Ropucha" odczytała nazwisko "Żabocka" i Jadzia jako ostatnia z klasy wyszła na środek.
- W tym wypadku poproszę was o pomoc - nauczycielka zwróciła się do klasy - Kto pomoże nadrobić Jadwidze zaległości?
W klasie zapanowała cisza. Spojrzałam na Martę, która była świetną nauczycielką i pomogła mi samej nadrobić braki. Przyjaciółka nawet nie zaszczyciła nowej spojrzeniem.
- Proszę pani, ja jej pomogę - podniosłam się z miejsca.
Miałam nadzieję, że odnajdę w sobie jakieś umiejętności pedagogiczne.
Wieczorem zadzwonił telefon. Siedziałam przed telewizorem oglądając mój ulubiony program muzyczny i odebrała mama. Na początku nie zwracałam uwagi na rozmowę, ale zaczęłam się jej przysłuchiwać, gdy mama zaczęła wykrzykiwać do telefonu:
- Coś się stało? Powiedz wreszcie!
Po chwili odłożyła słuchawkę.
- Kto dzwonił? - zapytałam zaniepokojona.
- Twój tata. Zaraz tu będzie - klapnęła na kanapę.
Program przestał mnie interesować.
- Ale co się stało?
- Sama chciałabym to wiedzieć - odpowiedziała mama i zaczęła tępo patrzeć się w stronę okna. Po chwili wstała i przechadzała się w tę i z powrotem - od drzwi wejściowych do okna. Uważnie śledziłam jej ruchy i czekałam na jakieś wyjaśnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 23:38, 02 Cze 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Nie zwykła historia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin