Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Odcinek 9

 
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Jedna noc zmienia wszystko Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Odcinek 9
Autor Wiadomość
Paulcia :*
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: LoS AnGeLeS

Post Odcinek 9
-Cos się stało??
-Wiesz kochanie postanowiliśmy z Adamem, że najlepiej będzie jak się do nas wprowadzi-tu mnie całkowicie zatkało. No tego to się nie spodziewałam
-Biorąc pod uwagę fakt, że jesteś w ciąży to ktoś musi się tobą opiekować, a ja nie zawsze jestem w domu.
-Ty chyba żartujesz!! Doskonale radzę sobie sama!! Zresztą, od czego mam Łukasza??!! Jak już pewnie zdążyłaś zauważyć nienawidzę tego twojego niby przyjaciela!! A ni mi się waż sprowadzać go do domu.
-Ja już postanowiłam. To mój dom i będę sprowadzała do niego, kogo mi się tylko podoba. A ty musisz to zaakceptować.
-Ale…
-Nie ma żadnego ale!!
-W takim razie ja się wyprowadzam.
-Nie możesz. Nie masz jeszcze osiemnastu lat.
-JESZCZE:>
-Jeśli się wyprowadzisz możesz tu więcej nie wracać.
-A, po co mi tu wracać??!! Do Adama??
Zrobiło mi się niedobrze. Poszłam na górę. Szybko umyłam się i ubrałam. Matka darła się jeszcze. Słyszałam tylko pojedyncze słowa typy: odpowiedzialność, dziecko, smarkata, Adam, moje szczęcie itp. Kiedy już byłam gotowa i schodziłam po schodach na dół kierując się do wyjścia, nagle zakręciło mi się w głowie. Poczułam silne skurcze. Spadłam ze schodów…
Jezus Maria błagam, uratujcie moje dziecko!!
-Proszę się uspokoić niedługo będziemy w szpitalu. Podczas jazdy w karetce strasznie histeryzowałam, więc podali mi coś na uspokojenie.
-Z pani dzieckiem wszystko w porządku. Miała pani dużo szczęścia. Upadek nie był poważny. Na wszelki wypadek jednak zatrzymamy panią w szpitalu na jakiś tydzień, a później zobaczymy. - Powiedział całkiem przystojny lekarz koło 30. No może 35. Gdyby nie Łukasz, pewnie dr Płonicki (swoją drogą ma on bardzo medyczne nazwisko. Kojarzy mi się z płonicą.) śniłby mi się po nocach.
Zawieźli mnie do mojej sali. Była w niej jeszcze jakaś kobieta. Miała brązowe włosy i bardzo sympatyczny wyraz twarzy. Niestety właśnie została wypisana do domu. Znaczy to, że zostanę sama. Zawsze myślałam, że w publicznym szpitalu wszystkie łóżka są zajęte. Ale to nawet lepiej, że niewiele osób choruje. Z nudów zaczęłam rozwiązywać jakąś krzyżówkę, którą zostawiła mi byłą „współlokatorka”, bo jak stwierdziła „nie będzie jej już potrzebna”. Nie mogłam sobie poradzić z pewnym hasłem. Chodziło mianowicie o autora „Tajemniczego ogrodu”. Myślałam nad tym intensywnie. Kurczę, przecież czytałam tę książkę. Zaczęłam powtarzać na głos hasło. Po chwili usłyszałam:
-Burnett. To Burnett napisał „Tajemniczy ogród”.
Podniosłam głowę i ujrzałam Łukasza. Uśmiechnął się, podszedł do mnie i delikatnie pocałował.
-Nawet nie wiesz jak się martwiłem. Gdy Twoja mama zadzwoniła to… Och nie wiem, co bym zrobił gdyby Tobie, albo Paulince coś się stało. Tak bardzo was kocham.
Poczułam się taka szczęśliwa. Mam takiego wspaniałego mężczyznę, który bardzo mnie kocha. Z tej radości się popłakałam. Łukasz otarł mi łzę, a później namiętnie pocałował.
-Przyniosłem ci coś do jedzonka, bo w tych szpitalach to dają tragiczne jedzenie.
-Och, dziękuję, ale nie wiem czy zdołam to wszystko zjeść w ciągu tego tygodnie. Wiesz, że mało jem.

-No tak, ale masz w sobie jeszcze Paulinkę, która jest moją córeczką i na pewno odziedziczyła po tatusiu zamiłowanie do jedzenia:)
-Mam nadzieję, że z tym twoim zamiłowaniem nie utyje za bardzo.
-No coś ty Kotku. Spójrz na mnie. Zobacz, jaki szczupły jestem. Paulinka też taka będzie.
-Patii, co się stało??!!
Ana rzuciła mi się na szyję i wybuchła płaczem. Opowiedziałam dokładnie i jej i Łukaszowi, co się stało i oczywiści dodałam, że nic ani mi, ani mojej Kruszynce się nie stało.
-Adam naprawdę jest wstrętny.
-Masz rację Anuś, ale co poradzić??
-Kotku, może przeprowadzisz się do mnie.
-Bardzo bym chciała, ale wątpię czy sobie poradzimy. Muszę jakoś wytrzymać z Adamem. Ciekawi mnie tylko gdzie jest moja mama??
-Może pojechała po Adama??
Ana miała rację. Chwilę potem w drzwiach ukazała się moja mam wraz z Adamem
-CO ON TU ROBI??!! NIE CHCĘ GO TU WIDZIEĆ!!
-Ależ córcia…
-Co tu się dzieję??- Na salę wszedł lekarz- może lepiej będzie jak pan z stąd wyjdzie.
Adam był wściekły. Pewnie, aż go w środku skręcało ze złości.
-Auu!
-Kotku, Patii, córcia, co się stało??
Uśmiechnęłam się i wzięłam do ręki dłoń Łukasza.
-Czujesz?? Kopie:)...
Łukasz uśmiechnął się.
-Silna-powiedział- to po tatusiu.
-Tak, tak. Wszystko będzie miała po tatusiu. A co po mnie??
-Urodę i inteligencję.
-No, to rozumiem.
-Patrycja ja muszę już iść. Adam na mnie czeka.
-Dobrze mamo. Przyjdziesz jutro??
-Raczej nie. Czeka mnie dużo pracy. Papa.
Pocałowała mnie w czoło i wyszła.
-Kotku ja też muszę już zmykać. Mam trening. Do jutra. Kocham Cię.
Łukasz za to najpierw pocałował mnie w usta, a potem w brzuch mówiąc” Ciebie Paulinko też kocham”. Odprowadziłam go wzrokiem. Już zaczynałam za nim tęsknić.
-Ty to masz szczęście. Taki chłopak rzadko się zdarza.
-To prawda. Masz ochotę na, hmmm, co my tu mamy, np. na pomarańczę??- Zapytałam Any, zaglądając do wielkiego koszyka z owocami, jaki przyniósł mi Łukaszek.
-Nie, dzięki.
Ja za to bardzo chętnie się za nie zabrałam.
-Nie zdążyłam Ci jeszcze powiedzieć…
-Coś się stało Anuś??
-Nie, to znaczy tak. Majka cały czas lata za Tomkiem. On cały czas ją spławia, ale ona nie daje za wygraną.
-Mnie już to nie obchodzi!
-Tyle, że on jej powiedział, że nie ma u niego szans, bo to ciebie wciąż kocha.
-Co????????
-Tak jej powiedział. Mnie też zresztą.
-I, co mu odpowiedziałaś?
-Że jesteś z Łukaszem i to jego kochasz, że jesteście szczęśliwi i żeby sobie raczej nadziei nie robił.
-I dobrze. Skończmy ten temat. Idziesz dzisiaj do Oliwi??
-Mhm.
-Ech szkoda, że ja nie mogę. Dawno nie byłam na żadnej imprezie:( Kiedy już urodzę też nie będę miała na to czasu:(
-Cóż, trzeba było się zabezpieczyć.
-Źle mnie zrozumiałaś. Nie to, żebym żałowała ciąży, ale po prostu lubiłam się bawić i nadal lubię.
-Jeszcze będziesz miała okazję.
-Mam nadzieję.
Do wieczora wszystkie owoce od Łukasza były zjedzone. Chyba miał rację, co do apetytu dziecka. Nie mogłam zasnąć. Po głowie chodziły mi słowa Any:” On jej powiedział, że nie ma u niego szans, bo to ciebie wciąż kocha.”. Ech gdyby nie ciąża to pewnie nadal byłabym z Tomkiem. Ale nie żałuję rozstania. Łukasza kocham najbardziej na świecie. Tomek należy do przeszłości. Tylko nie rozumiem jak może mnie ośmieszać przed całą szkołą, a potem mówić, że mnie kocha… Po dwóch godzinach jednak zasnęłam.
O szóstej przyszła pielęgniarka, żeby zmierzyć temperaturę. Miałam 36,8 czyli prawie całkiem normalną. Byłam strasznie głodna. Myślałam, że nie doczekam do śniadania. O dziewiątej przynieśli mi je wreszcie. Nie było ono jakoś wybitnie smaczne, ale zjadłam je całe. Po śniadaniu pogawędziłam z moją salową współlokatorką, którą nie dawno przywieźli.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 9:59, 03 Cze 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Jedna noc zmienia wszystko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin