Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Odcinek 8

 
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Jedna noc zmienia wszystko Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Odcinek 8
Autor Wiadomość
Paulcia :*
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: LoS AnGeLeS

Post Odcinek 8
-Chcę, żeby dziecko miało ojca. Chcę być z Łukaszem.
Łukasz nie posiadał się z radości, za to Tomek...
-... Ale jak to?? Ja też się Tobą zaopiekuje.
-A dzieckiem??
-Jesteś gotowy na pieluszki, nieprzespane noce, karmienie, ząbkowanie itd
-No... no nie wiem
-Właśnie.

-Więc to koniec??
-Tak.
Tomek odszedł bez słowa. Za to ja zostałam z Łukaszem.
-Nie musiałaś. Wiem, że to jego kochasz.
-Jak wiesz nie każda miłość trwa wiecznie.

W tym momencie go pocaowałam. Zaskoczyłam tym i jego i siebie. Chyba zasczyna mi się układać.
Kiedy już przestaliśmy się całować siedzielismy na przeciw siebie i wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Były to najpiękniejsze oczy świata. Tyle w nich głębi i miłości. Mogłabym tak siedziec i patrzeć w nie do końca świata. Ale i to wpatrywanie się trzeba było zakończyć (niestety).
-To co teraz robimy??-spytał Łukasz.
-Może chodźmy na piwo?!
-Nie ma mowy! Przecież jesteś w ciąży.
No tak... widzę, żę oprócz zmiennych nastroji oraz wymiotów i bólu odkryłam kolejny minus ciązy- zero alkoholu.
-Ech no w sumie masz rację. No to może chodźmy na lody.
-Ok. Chodź...
Lody były pyszne. Smakowały mi jak nigdy. Jestem pewna, że mojej dziecince też smakowały. O Tomku prawie nie myślałam. Wieczorem wróciłam do domu. Musiałam się trochę pouczyć. W końcu jutro muszę już iść do sql Sad Kiedy sziedziałam nad angielskim do mojego pokoju weszła mama.
-Cześć.
-Jak zwykle wróciłaś późno. Czy ty nigdy sobie nie odpuścisz tej pracy??
-Właściwie to nie byłam teraz w pracy, ale wyjaśnię ci to kiedy indziej. Przyszłam cię zapytać czy masz zamiar chodzić do szkoły, bo przecież przysługuje ci nauczanie indywidualne.

-Wiesz mamo, narazie będę chodziła do szkoły, dopiero gdy ciąży już nie da się ukryć będę się uczyła w domu.
-Dobrze skarbie. Zrobię kolację.
-Ja dziękuję już jadłam. Teraz trochę się pouczę.
-Ale nie ucz się zbyt długo. Teraz musisz się wysypiać.
-Mhm.
Niedługo potem zaprzestałam nauki. Nie miałam już siły wkuwać. Zaczęłam rozyslać o Tomku i Łukaszu. Nie żałuję zerwania. Moja miłość do Tomka wygasa, jeśli już nie wygasła. Kocham Łukasza, naprawdę kocham i będę szczęśliwa z nim i z naszym dzieckiem.
Nazajutrz wstała dość póxno i spóźniłam się na pierwszą lekcję. Szkoda, że nie zaspałam na wszystkie lekcje bo to stało się w szkole przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Sad
Przed szkołą spotakałam Majkę. Stała oparta o ścianę i przyglądałą mi się z szyderczym uśmiechem na ustach.

Olałam ją i weszłam do szkoły. Dziwnie się czułam. Wszyscy mi się przyglądali. Słyszałam jak szeptali. Podeszłam do Pameli-mojej dobrej kumpeli z równoległej klasy.
-Hej Pamelciu! Cio tam słychać??
-U mnie?? Wszystko ok, żadnego bobasa na horyzoncie.
-Co?? O czym ty mówisz?? Skąd wiesz...
-Naprawdę współczuję Tomkowi i nie dziwię się , że z tobą zerwał!!
-Zerwał?? On ze mną... to nieprawda to ja go...
Pamela już mnie nie słuchała bo poszła do Majki, która właśnie weszła do szkoły. Jak Majka mogła mi to zrobić. Znajdę Tomka i z nim pogadam niech im to wytłumaczy.
Nie musiałam długo szukac...
-Tomek!! tomek!! Tomeeeek do jasnej cholery ile mam cie wołać??!!
-Nie musisz mnie wołać bo nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Nie po tym co mi zrobiłaś.... Majeczka no hej!!
Podeszłą do nas Majka i ucałowała Tomka w policzek. Spojrzała na mnie po czym oboje odeszli. Chciało mi się płakać z wściekłości.
-Pato!
Wołała mnie Ana.
-Majka wszyskim rozpowiada, że...
-Tak wiem. Wszyscy na mnie patrzą wilczym w zrokiem i obgadują. Och Anuś...
-Nie płacz Patrycja. Wszystko będzie dobrze.
-Mam nadzieję.
Nic jednak nie było dobrze. Nikt opróch Any, Oliwii i Bartka nie odzywał się do mnie. Nawet Skrzywiony i babka od gegry dziwnie się w stosumku do mnie zachowywali. Najgorzej jednak było na biologii:
-Dzisiaj zajmiemy się omawianiem rozmnażania i ciązy.
-A to bardzo dobrze- odezwała się Matylda- Patrycja jest w tym specjalistką. No powiedz nam Patuś (Patuś brzmiało bardzo ironicznie) jak ci się rżnęło i jak tam bachor??
Rozpłąkałam się i wybiegłam z klasy. Słyszałam tylko krzyki babki od bioli, która darła się na Matyldę. Miałam wszysytkich dosyć. Pobiegłam do domu. Gdy tam dotarłam rzuciałam się na łóżko i długo płakałam...
I wybiegła z płaczem. Nie zdążyłam jej dogonić. Martwiłam się, że coś sobie zrobi.
-Na szczęście Patrycja jest silna. Chyba jednak przejdzie na indywidualne nauczanie...
Z korytarza dobiegały głosy mamy i Any. Dobiły mnie słowa mojej kochanej mamusi, że niby ja jestem silna. To niby dlaczego leże tu teraz i płaczę??!! Do cholery dlaczego??!! Czemu ludzie są tacy okrutni??!! Dlaczego tak bardzo mnie ranią??!! Porque?? Mam wszystkiego dosyć. Nie, jednak nie wszystkiego... W tym momenci się rozpłakałam. Nie wiem dlaczego. Może, z bezsilnośći, a może ze szczęścia, bo teraz naprawdę chcę tego dziecka. Chcę mieć moją małą Paulinkę... Tak Paulinkę!! Właściwie jeszcze nie wiadomo jak to jest płeć, ale ja czuję, że to będzie dziewczynka. Matczyny instynkt Wink wiele razy siadam na łóżku i wyobrażam sobie siebie, Paulinkę i Łukasza.
-Śpisz jeszcze??-Ana weszła do mojego pokoju.
-Nie, juz nie.
-Wiesz, najlepiej...
-Ane nie mam siły o tym mówić. Porozmawiamy o tym później. MAm ochotę zobaczyć się z Łukaszem.
-Dobrze, jak wolisz. Wpadnę jutro...
-Patrycja...?? Nie spodziewałem się Ciebie o tej porze.
-Faktycznie, jest dość późno (23,0Cool, ale musiałam Cię zobaczyć. Przyszłabym wcześniej, ale mama chciała ze mną porozmawaić. Mogę wejśc??
-O tak oczywiście!!
Gdy tylko przekroczyłam próg wtuliłam się w ramiona Łukasza. W nich czułam się zawsze taka bezpieczna. Łukasz spytał czy coś się stało. Odpowiedziałam mu milczeniem. Nie miałam siły mówić. Chciałam tylko tak stać wtulona w jego ciało. Jego oddech na mojej szyji bardziej mnie uspokajał niż jakiekolwiek słowa...
Minęły 3 miesiące. To były jak dotąd najwspanialsze miesiące mojego życia. Byłam już parę razy u lekarza i okazało się, jak zresztą przypuszczałam, że urodzi się dziewczynka. Oczywiście oznajmiłam Łukaszowi, że będzie miała na imię Paulina. Przyszły tatuś na początku nie chciał się zgodzić. On z kolei dla naszej córeczki chciał imię okropne, a w dodatku rosyjskie (nie żebym miała coś przeciwko Rosjanom) – Tamara. Kiedy jednak powiedziałam, że jeśli da tak naszej córce na imię więcej się do niego nie odezwę, przystał na Paulina Smile Nauczanie miałam indywidualne i muszę przyznać, że dzięki niemu poprawiłam swoje oceny. Ana codziennie po szkole wpadała do mnie i razem szłyśmy na spacer lub zakupy. Bardzo się zbliżyłyśmy do siebie w ciągu ostatnich miesięcy. Z Łukaszem układało mi się cudownie. W życiu żadnego faceta tak nie kochałam. Mama jak zwykle miała mnóstwo pracy, ale zawsze potrafiła znaleźć dla mnie czas. Ogółem żyć nie umierać. Naprawdę wszystko było super, aż do pewnej soboty…
-Patrycja!!
-Już schodzę mamo… O dzień dobry.
-Patrycjo to jest mój przyjaciel Adam, Adamie to moja córka Patrycja.
Nowy „przyjaciel” mamy był wysoki, miał brązowe oczy i włosy. Napisałam „przyjaciel”, gdyż po tym jak patrzył na mamę można było wywnioskować, że to coś więcej niż przyjaźń.
-Wrócę dzisiaj później. Idziemy z Adamem na kolację. Oczywiście w sprawach służbowych;)
Te „służbowe kolacje” stały się coraz częstsze. Nie ukrywam, że nie polubiłam Adama. Chciałam, żeby mama była szczęśliwa, ale w nim coś mi się nie podobało. Chciałam o tym porozmawiać, ale dla mamy tematu nie było, ponieważ ciągle utrzymywała, że to tylko przyjaciel. W dodatku Adam przy każdej sposobności krytykował Łukasza. Próbował nawet wmówić mamie, że nie będę z takim typkiem szczęśliwa i że powinnam go zostawić, ale mama zlekceważyła tą uwagę. Łukasz starał się być w obecności Adama grzeczny, ale wyczuwał, że Adam go nie lubi. Adam natomiast nawet, kiedy Łukasz był obok robił kąśliwe uwagi. Mama na nie reagowała, a kiedy ja zwróciłam uwagę Adamowi, żeby tak się do Łukasza nie zwracał zrobiła mi awanturę. Och trzeba był widzieć, jaki złowrogi błysk miał wtedy w oczach Adam. Muszę się go pozbyć. Mama nie może sobie zmarnować życia
-Córcia zejdź na chwilę na dół.
Głos mamy wyrwał mnie ze snu. Spojrzałam na zegarek. Była już 10.00, więc czas wstawać. Jeszcze w koszuli nocnej zeszłam na dół.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 9:58, 03 Cze 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Jedna noc zmienia wszystko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin