Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Odcinek 1

 
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Przyjaźń która zmieniła się w miłość Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Odcinek 1
Autor Wiadomość
Paulcia :*
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: LoS AnGeLeS

Post Odcinek 1
Historia dzieje sie w wakacje. Oczywiście dzięki moim kochanym siostrzyczkom siedziałam w domu. Byłam blisko wyjazdu razem z Anką do Władysławowa, ale Bliźniaczki oczywiście ten wyjazd udaremniły i powiedziały rodzicom (niestety naszym wspólnym), że jestem za młoda jeszcze na samotne wyjazdy. Jasne. One rok wcześniej (czyt. jak były w moim wieku) wyjechały pod namiot na Mazury razem z chłopakami. A ja nie moge wyjechać razem z Anką nad morze do normalnego czystego pensjonatu. Jak zawsze kochane Bliźniaczki psują mi życie. Dobrze, że chociaż nie chodzę z nimi do szkoły. One chodzą do rejonówki, a ja do szkoły artystycznej. Choć zawsze miałam od nich lepsze oceny to nigdy nie mogłam robić tego co one jak były w moim wieku. Dzięki nim w tym roku mam tylko wybór między babcią w Błoniu, a ciocią Zaborowie. Dziękuje.
Babcia ma 85 lat i ciągle prubuje wcisnąć we mnie tony jedzenia. Konfitury, bułki słotkie, chipsy, markizy, jabłka, gruszki. Ale z ciocią jest jeszcze gorzej, bo ona ciąle wytykami jaka to ja jestem gruba. Przepraszam bardzo, ale byłam z nią w zeszłym miesiącu u dietetyka i on powiedział mi że nie potrzebuje żadnego odchudzania, bo to mi jest nie potrzebne i że tylko pozazdrościć takiej figury. Ale wtedy była wściekła!! ja tylko uśmiechałam sie pod nosem i wysłuchiwałam jaki ten dietetyk to kretyn. Klasyka.
Ale moje kochane siostrzyczki oczywiście jeszcze bardziej.
Była połowa lipca. Kiedy rodzice wrócili z pracy, zaczęłam przygotowywać z mozołem i niechęcią obiad. Nagle do kwadratowej zielonej kuchni wpadły dwie blondyny- ta w różowym to Pati, a ta w błękitnym to Alka.
-Część! -rzuciła Pati razem z Alką poczym zaczęły mówić chórkiem- Nie musisz jechać ani do Błonia ani do Zaborowa.
Skoczyłam ze szczęścia i uściskałam Bliźniaczki. Więc jednak nie były takie złe! Ale moja radość trwała krutko, bo zaraz dopowiedziły końcówkę:
-Jedziesz z nami w góry!
Oszołomiona puściłam je z objęć i spojżałam z wściekłością.
-DOSKONALE WIECIE, ŻE JA NIENAWIDZE GÓR!! -wrzeszczałam.
Dziewczyny ze zdziwieniem na twarzy odeszły do swoich poojów. Dopiero podczas obiadu odezwały sie na ten temat. Gdy siedzieliśmy wokół okrógłego stołu w kuchni,Bliźniaczki powiedziały do rodziców, że mają wspaniały pomysł pod tytułem "zabieramy Aśke w góry".
-Kochane! To wspaniały pomysł! Aśka będzie uszczęśliwiona!- mówiła mama.
Nie wierzyłam własnym uszom. Mówili o mnie tak jakby mnie tam nie było! Złość przewyższyłamoje opanowanie. Zaczęłam wrzeszczeć, wściekać sie, mówić co myśle o manipulowaniu ludzi i co myśle o górach. Na nic to sie nie zdało. Rodzice nie odpuścili. Na drugi dzień zarezerwowali nam pokoje w Szklarskiej Porębie
Zostało mi mało czasu do wyjazdu, więc Bliźniaczki stwierdziły, że moje ciuchy są wszystkie z "poprzedniego sezonu" jak to ujęły i trzeba wybrać sie na zakupy. To był chyba pierwszy raz kiedy rodzice pozwolili mi kupować rzeczy bez ich komentarzy. Oczywiście musiałam iść z Pati albo Alką. No cóż nigdy nie miałam tego co bym chciała.
Rano zostałam brutalnie obudzona przez Alkę.
- Wstawaj śpioszku!!-wrzasnęła mi do ucha.- Anka przyszła!
Po tych słowach szybko ocknęłam sie i pobiegłam do łazienki. Po jakiś 15 minutach wybiegłam na powitanie Anki. Troche ździwiłam na jej widok, bo zamiast mieć na sobie jak zwykle jeansy i t-shirt, miała obcisłą różową spudnicę i obcisły top koloru różowygo w błękitne motylki. Myślałam, że normalnie sie chyba pożygam na ten widok. Ona?? Anka w ubiorze jakby wybranym przez którąś z moich sióstr? Nie możliwe!
-Anka!!! Coś ty ze sobą zrobiła??!!-krzyknęłam przerażona.
Dziewczyna popatrzyła na mnie wzrokiem "To nie moja wina" i zaczęła wyjaśniać.
-Jestem tu już od jakiejś godziny i Bliźniaczki postanowiły mnie ubrać po swojemu.
Mówiła to tak jakby one kazyły jej zabić kogoś albo zrobić mi jakiś super wielki kawał. A ja jak ta głupia zaczęłam sie tak chichrać, że nornalnie wszyscy w domu popatrzyli na mnie jak na jakąś chorą psychicznie. Nie mogłam tego opanować. Anka tylko pokiwałam głową i chciała mnie uspokoić, ale bezskutecznie. To potrafiły zrobić tylko Bliźniaczki wciskając mi jakieś Błękitne dzwony, różowo-błękitny top i różowy żakiet. Bez słowa poszłam do łazienki przebrałam sie w owe cudo.
Potem Alka zajęła sie moim makijarzem, a Pati makijażem Anki.
Na końcu spojżałyśmy sie na siebie nawzajem. Wyglądałyśmy owszem owszem, ale było nam tak niewygodnie, że "siemasz Tereska" jak ja to mówie. Następnie Alka z Pati zaczęła sie kłucić o to, która z nas weźmie różową bądź błękitną torebkę. Obydwie sie na siebie obraziły i powiedziały, że najlepiej będzie jak Alka weźmie mnie, a Pati Ankę. Jak zwykle byłam zmuszona na towarzystwo Alicji. No nic...
W końcu po dwuch godzinach od mojego wygramolenia sie z łóżka wyszłyśmy. Anke i PAti odwiózł tata, a nas mama. Pojechałyśmy do Arkadii, bo jak to powiedziała moje sostra-WielkaFlirciara tam jest najwięcej wolnych chłopaków.
Kiedy już dojechałyśmy stwierdziłam, że ten dzień nie musi być aż na tak straconej pozycji. Westchnęłam i weszłam do tego "bazaru pod dachem". Była całkiem spoko chodziłyśmy sobie po sklepach, wybierałyśmy ciuszki i Alka dawała mi rady jak podrywać chłopaków. Na sam koniec postanowiłyśmy sobie coś pojeść. Alka poszłazamówić nam po hamburgerze i pepsi, kiedy potrzedł do mnie jakiś blondyn ze swoim koleszką o boskich oczach.
-Można sie przesiąść?-zapytał blondyn.
-Jasne- odpowiedziałam pewnie.
Kiedy obaj już usiedli koleś o boskich oczach przedstawił siebie i blondyna.
- Jestem Jarek, a to Maciek. A ty jak sie nazywasz?
- Aśka, ale wszyscy mówią do mnie Aniołek.-odpowiedziałam i dodałam po chwili:-Ze mną jest jeszcze siostra- Alka.- i pokazałam ją palcem. Alka całe szczęście załapała o co chodzi i z uśmiechem pomachała nam z kolejki.
Troche poflirtowałyśmy i wymieniliśmy sie numerami, a potem Maciek odwiozł nas do domu.
Kiedy Maciek odwiózł nas do domu nie czułam nóg. Nic dziwnego, bo przecież na zakupach byłyśmy 5 godzin. Z wielkimi torbami wkroczyłyśmy do domu. Mama popatrzyła na mnie jak bym była duchem, a Pati i Anka, które już dawno wróciły, były pełne zdziwienia i podziwu. Bardzo mnie to intrygowało, dlaczego wszyscy tak na mnie patrzą. Mama tylko powiedziała:
- Miałyście zadzwonić, a ja bym was odwiozła.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 10:03, 03 Cze 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Przyjaźń która zmieniła się w miłość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin