Odcinek 11

Samochód zawisł na drzewie nad przepaścią..znaczy w jej połowie..no extra co ja jeszcze w tym życiu wykombinuje..albo zapytam co jeszcze nie wykombinowałam..w koncu jestem dziecko nieszczescia..tak bardzo się ciesze może lepiej by było jakby już ten samochód spadł i bym zakończyła żywot..tak sądze było by najlepiej. Obudziłam się dopiero o 1 w nocy a gdzie to do rana..najgrosze ze jak pisałam esa do Piotrka to wtedy to sie stało..pomyliłam pedały..i sama jestem sobie winna na cholere wsiadałam to tego samochodu..a teraz dyndam sobie nad przepscia na dole jest tylko morze a w nim krwiozercze rekiny..spoko co nie?..no ciekawa jestem gdzie jest taka sama druga wariatka ja jak..chyba nie ma..Usnełam i obudziłam sie rano około 9.30 tak pokazywała komórka..a w niej same wiadomosci tylko ze ja tak leze ze najlekkszy wstrzas czy nawet delikatny podmuch waitru i ja polece sobie w dół..i nie będę dyndać ale może zgine.. Nagle trach gałąz pękła a ja spadaaaamm w dół...o super właśnie sobie pływam po morzu na swojim doskonałym autku..ten porypany samochód ma funkcje jachtu spoko..Piotruś to ma pomysły...a ja sobie pływam wkoło mnei krążą urocze rekinki..heh..pływaja sobei wkoło jedzonka Gdybym wiedziała ze ten samochód ma w sobie funkcje helikopteru i jachtu to bym nie dyndała..na tym drzewku.. Boże dlaczego to nie jest tylko zły sen a ja bym sobie lezała w swoim łózeczku obok mnie Viki..O rany a gdzie Viki..faktycznie w domQ u rodziców..chociaż tyle. Mijają godziny a ja już tu ledwo siedze..oprocz tego ze mnie spaliło to nagle nad głową jakiś duzy cien..to helikopter szukaja mnie wszyscy bo Antonio (pomyśleć ze taki dobry się nagle zrobił) zobaczył ze wyszłam i zachwile pojechał za mną i zopbaczył ze spadam i wszyscy mnie szukali..bo zawiadomił ludzi..Może on jednak nie jest taki zły..nie jest bo przeciez tyle przez niego i Rickiego przezyłam..spoko wydostałam się i po chwili usnełam. Obudziłam się na drugi dzien w cudzym pokoju białe sciany dziwny zapach w dodatku w koło mnie ludzie w białych maskach i fatuchach..a to tylko głupi szpital wzieli mnie na obserwacje. Po nudnym tygodniu spędzonym w szpitalu wróciłam do ukochanego domku..no nareście..należy mi sie..Ale zaraz wszyscy mnie zostawili..Piotruś wybył do dziewczyny zaraz zaraz jak jej było Natalii chyba..a rodzice do pracyt nawet Viki nie bylło biegała po ogrodze..Weszłam na góre do łazienki wziełam do ręki żyletkę..niechcialam tego zrobić w łazience..nagle zauwazyłam schody wyzej powoli wchodziłam na góre..a tam były dziwne drzwi a na nich napis......Oby w głębi Twoich oczu został cień mego istnienia... a obok był jakiś dziwny pomnik podobny do anioła powtarzał ciągle ...Każda chwila to szansa aby coś zmienić... nagle drzwi zaczeły swiecić się na czerwono.. i pokazala się...

Post został pochwalony 0 razy