Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Odcinek 5

 
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Jedna noc zmienia wszystko Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Odcinek 5
Autor Wiadomość
Paulcia :*
Administrator
Administrator



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: LoS AnGeLeS

Post Odcinek 5
Postanowiłam wybrać się jednak do pobliskiego sklepu kupić czasopismo tpu "Mamo to ja" "dziecko" itp. Chyba zaczyna i się podobać rola matki. Coż kobieta zmienną jest...
Stałam przy stoisku z gazetami. Wokół nie było prawie nkogo. Zastanawiałam się którą gazetę wybrać. Zdecydowałam się na "Twoje dziecko". Postanowiłam zapytać się "mojego skarba" (ach te matczyne instynkty) co sądzi o tym wyborze. spojrzałam na swój brzuch z gazetą w jednej ręce. Drugą reką trzym,ałam się za brzuch. Zapytałam się "brzuszka":
-no i co skarbie. Tą gazetkę chyba weźmimy. Smile
Miałam już iśc do kasy. Odwróciłam się. Za mną stał Łukasz...
Patrzał na mnie dość dziwnie. Ominęłam go i powędrowałam do kasy. Obejrzałam się... nigdzie go nie było. Cóz może na szczęscie nie usłyszał. Wyłożyłam wszystkie zakupy na taśme. Oprócz gazetki miałam jeszcze: kilogram jabłek, pięć pomidorów, głowkę sałaty, płyn do kapieli, duża paczkę chipsów, jeszcze jedną gazetę tym razem była to "dziewczyna", kg cukru bo się w domu kończył i wodę mineralną. Zapłaciłam i miała juz odchodzić od kasy kiedy ktoś złapał mnie za ramię.
-Hej. Chyba Ci cięzko. Nie powinnaś teraz dźwigać. Daj wezmę.
To był Łukasz na moje nieszczęscie. Przyznam, że ten jego pomysł z pomącą w targaniu tych zakupów był mi na rękę. W końcu rzeczywiście było mi ciężko.
-Dzięki.
-Nie ma sprawy Smile
Łukasz uśmiechnął się ciepło. Muszę przyzanać że miał powalający uśmiech.
-Który to miesiąć??
-6 tydzień
-YYy... Patrycja chyba nie... czy to moje dzecko??
A więc zadal to pytanie. Co mu odpowiedzieć?? A niech się teraz wypcha. Pójdę mu na rękę.
-N...nie
-Nie zabrzmiało to przekonywująco. Spójrz mi woczy i dopiero powiedz. Tylko prawdę.
Spojrzałam. I milczałam. Jakoś nie miałam sił zaprzeczyć.
-W porządku! Nie mów jeśli nie chcesz.
"W porządku"?? Co on sobie wyobraża?? Nic nie jest w porządku.
-Jeśli jednak ja jestem ojcem, to wiedz że mozesz na mnie liczyc.
Odpowiedziałam mu wzrokiem pełnym zaskoczenia i pogardy.
-A tak to co słychać-zapytał
-Nic. Wszystko po staremu z wyjątkiem ciąży??
-Tomek już wie??
-Skąd o nim wiesz??
-Widziałem was razem. Mówie ci uważaj na niego. On nie jest taki wspaniały jak ci się wydaję.
-Skąd mozessz niby to wiedzieć?? Tomuś jest kochany. Ty nawet nie odpisałeś wtedy na esa.
-Wtedy nie mogłem. Ostatniego esa własnie na Ciebie zmarnowałaem. Ale później przecież Ci odpisałem! Nie moja wina, że nie doszedł.
O choler*. Przecież zmieniłam nr. Jaka ze mnie idiotka.
-Acha-odpowiedzioałam mu.-Ale co do Tomka to się mylisz.
-Kotku miłośc jest slepa...
-Nie moja.
-No cóż jak uważasz.
Dalszą drogę przeszliśmy w milczeniu. Zatrzymaliśmy się pod bramą mojego domu. Spojrzekismy sobie w oczy. Miał piękne oczy. Nie mogłam oderwać od nich wzroku, choć tak bardzo chciałam.
-No to pa-powiedział
-Żegnaj.
Odwróciłam się i pobiegłam do domu. Kiedy znalazłam się u siebie w pokoju zaczełam płakać. Nie wiedziałam już czego tak naprawdę chcę... Postanowiłam pójśc do Majki.
Poszłam do łazienki poprawić makijaż, bo rozmazałam się od placzu. Kiedy już się wyszykowałam i schodziłam po schodach na dół natknęłam się na mamę:
-Wybierasz się gdzieś??
-Tak.
-Można wiedzieć gdzie??
-Do Majki.
-Zaczęło się już ściemniać. Lepiej będzi jak zostaniesz w domu.
-NIE MÓW MI CO MAM ROBIĆ. NIE JESTEM JUŻ DZIECKIEM. NIE MUSZĘ BYĆ W DOMU O 19.00. DAJ MI POŻYĆ. OJCA TEŻ ZATRZYMYWAŁAŚ W DOMU I CO?? UCIEKŁ DO INNEJ...
Przesadziłam. Matka zapłakana pobiegła do salonu. Nie powinnam była tak mówić. To nie jej wina, że stary znalazł sobie inną. Nie powinnam nma nią krzyczeć. Nie kazała mi wyjśc bo się o mnie martwi. A ja głupia... Och nienawidzę siebie. Jestem okropna!! Przez tą ciąże wy żywam się na własnej matce.
-Mamo, przepraszam to nie twoja wina, że ojciec odszedł.
-Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłam. Przeciez go kochałam... Nie Patrycja to była moja wina. Gdybym mu okazywała miłości mniej czasu poświęciła pracy to by nie odszedł do Aldony. I nie mam prawa zabraniać ci wychodzić. Masz rację, jesteś już dorosła.
-Nie mamusiu. Nie jestem. Kocham Cię i przepraszam.
Przytuliłam się do niej i obie płakałyśmy. To chyba odpowiedni moment...
-Mamo...
-Tak kochanie??
-Ja... ja Cie bardzo zawiodłam. Wiem, że nie powinnam była, ale stało się...
-Patrycjo, możesz jaśniej?? Stało się coś??
-Och mamo-zaczęłam i znów wybuchłam płaczem- ja, ja jestem w ciąży.
Matka odsunęla się i spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. Nie wiem co on oznaczał. Nic nie mówił. Siedziała patrzyła w okno i milczała. Odezwała się dopiero po dłuższej chwili...
-Też mialam tyle lat co ty jak wpadłam...
<co?? nic z tego nie rozumiałam jakto??>
-Byłam młoda i głupia. Facet z którym byłam w ciąży okazał się chamem i wyparł się tego jeszcze nienarodzonego dziecka. Kochałam go. Życie bez niego wydawało mi się bez sensu. Nie zniosłam presji i usunęłam ciąże.
-Co?? Alke mamo jak to?? Dlaczego nic mi nie powiedziałaś??
-Ten temat wciąż bardzo boli. Żałuję, że wtedy zdecydowałam się na aborcję. Tyu przynajmniej masz wartościowego chłopaka...
-To nie jest dziecko Tomka!!
-Nie?? W takim razie czyje??
-To było na imprezie miesiąc temu. Nie znałam wtedy Tomka. Ojca dziecka prawie nie znam. Widziałam go tylko dwa razy.
-Ech córeczko.
Mama mnie przytuliła. Poczułam, że naprawdę mnie kocha. Mimo tego jak ją zawiodłam.
-Przepraszam.
-Nie przepraszaj. Wiem co czujesz. Najważniejsze, żeby dziecko było szczęśliwe.
-Mhm. Będzie.
Resztę wieczoru spędziłyśmy na omawianiu imion dla dziecka, jak urządzimy mu pokoik itp. Wiedziałam, że mam kochaną mamę, ale nie wiedziałam, że aż tak. Było mi lżej na duszy.
Położyłam się spać ok 23.00. Z Majką postanowiłam spotkać się jutro. Ech jutro też czeka mnie rozmowa z Tomkiem. Boję się jej.
Kiedy już położyłam się zaczełam zastanawiać się nad Łukaszem. Z jednej strony powinine wiedzieć o dziecku. Ale z drugiej... Nie wiem już co mam robić. Nie wiem co czuję do niego. Kocham Tomka, ale tak bardzo ciągnie mnie do Łukasza. O matko1 Jutro mam spotkanie z jego kuzynką, z Kalą!! Chyba je odwołam,bo nie mam najmniejszej ochoty na nie iść. A może spotkam tam Łukasza?? Choler* czemu ciągle o nim myśle?? A co ty myślisz dzidziusiu?? Powiedzieć tatusiowi, że jesteś jego?? Chyba powinnam. Należy się to jemu i tobie mój mały skarbku.
Jestem tylko ciekawa jak pogodzę naukę z rola matki?? Ech mama i tomek mi pomoga. A może mama i Łukasz...
Nazajutrz obudziłam się o 10.00 Właściwie obudziła mnie Majka, która wparowała do mojego pokoju niczym huragan.
-Wstawaj! Taki piękny dzionek nie możesz go przespać.-powiedziawszy to rzuciła we mnie poduszką
-O hej Maja! Dzięki za miłą pobudkę.
-Chodź dzisiaj otworzyli to nowe centrum handlowe, więc idziemy na zakupy.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 9:56, 03 Cze 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum tajemniczeopowiadania Strona Główna » Jedna noc zmienia wszystko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin