Jestem już w samolocie. Fajnie jest tu lece sobie na Jamajkę jakoś ciekawo mi się to wszytsko zapowiada. Tyle lat nie jezdziłam na wakacje bo rodzice zapomnieli o mnie , całymi dniami tylko praca i praca. Chcieli się nawet rozwodzic ;(..eh tego bym nie przezyła, ale się pogodzili i lecimy wszyscy razem na Jamajkę. Extra ale co to pilot przyszedł i oznajmił ze musi awaryjnie lądowac na jakies wyspie..znaczy sie wyladowalismy z małym strzasem..Ploci mieli coś naprawić i mieliśmy wylecieć..ale ja już chciałam byc na piaszczystych plażach, pływać w morzu..ah..rozmazylam sie. Okazało sie ze wyladowalismy na jakies bezludnej wyspie..Wszystko było dobrze dopoki nie zgineli piloci.Mike i Tom poszli przejsc sie po okolicy tak jak inni lecz wszyscy przerażeni wpadli do samolotu gdy zaczał gonić nas...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach